Nielegalni migranci, których pobyt na terenie Polski i całej Unii Europejskiej zostanie zalegalizowany będą uprzywilejowani względem Polaków – wynika z przyjętych przez Radę UE dokumentów: Dyrektywy ws. ustanowienia norm dotyczących przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową oraz dokumentu ją implementującego.
„W ramach wspólnego europejskiego systemu azylowego (WESA) ustanawia się system ustalania państwa członkowskiego odpowiedzialnego za rozpatrywanie wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej, wspólne normy dotyczące procedur azylowych, warunków i procedur przyjmowania oraz prawa osób korzystających z ochrony międzynarodowej. Pomimo postępów poczynionych w rozwoju WESA, między państwami członkowskimi nadal istnieją znaczne różnice, jeśli chodzi o stosowane procedury, warunki przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową, wskaźniki udzielania ochrony międzynarodowej oraz rodzaj ochrony przyznawanej osobom korzystającym z ochrony międzynarodowej. Różnice te stanowią istotny czynnik napędzający wtórne przemieszczanie się oraz podważają cel, jakim jest zapewnienie równego traktowania wszystkich osób ubiegających się o ochronę międzynarodową niezależnie od tego, w jakim miejscu w Unii występują z wnioskiem o udzielenie ochrony międzynarodowej” – czytamy w punkcie 3 DYREKTYWY PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY (UE) 2024/1346 z dnia 14 maja 2024 r. w sprawie ustanowienia norm dotyczących przyjmowania osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. Oznacza to, że Polska została zobligowana do ustalenia świadczeń dla migrantów na poziomie państw takich jak Niemcy, aby nie chcieli oni szturmować granic naszego zachodniego sąsiada i przymusowo rozlokowani w Polsce, w niej pozostali. Problem w tym, że państwa polskiego nie stać na tak duże obciążenie.
W Niemczech migrant otrzymuje zasiłek obywatelski (Buergergeld). W 2023 roku wynosił on w przypadku osób samotnie żyjących 502 euro miesięcznie, czyli znacznie więcej niż zasiłek dla bezrobotnych w Polsce. Uchodźcy bez zakwaterowania mają również prawo do korzystania z mieszkania wyznaczonego przez właściwy urząd. Może to być lokum awaryjne, hostel lub ośrodek dla uchodźców. Ponadto azylanci mają dostęp do darmowej opieki medycznej. Jak informuje niemiecka prasa, w sytuacji, gdy osoby ubiegające się o azyl mieszkają w ośrodku goszczącym większą liczbę migrantów, mają zapewnione tak zwane „niezbędne potrzeby”, czyli: żywność, zakwaterowanie, ogrzewanie, odzież, produkty zdrowotne i higieny osobistej oraz artykuły gospodarstwa domowego. Osoby ubiegające się o ochronę mają również prawo do kieszonkowego na bieżące osobiste potrzeby (150 euro dla osób żyjących samotnie). Jeśli „niezbędna potrzeba” nie jest zapewniana w formie rzeczowej, ale finansowej, osoby samotnie ubiegające się o azyl są uprawnione do otrzymania łącznie 367 euro. Do tego trzeba dorzucić darmową pomoc prawną, edukację i koszty dokonywanych przez nich gwałtów i zniszczeń mienia. Jeżeli przeliczylibyśmy wszystkie te koszty, okazałoby się, że na jednego migranta w Polsce z budżetu państwa zostanie przeznaczonych kilkakrotnie więcej środków niż na wsparcie osoby niepełnosprawnej czy szukającej pracy, co de facto oznacza uprzywilejowanie ciemnoskórych przybyszów w naszym kraju.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nadal 75 proc. polskiego budżetu to wpływy od małych i średnich przedsiębiorców, które wskutek unijnej polityki klimatycznej będą masowo upadać, a polski budżet zacznie się kurczyć (również z powodu działalności odradzających się mafii vatowskich), pozostanie zaciąganie drogich kredytów na sprostanie finansowym wymogom migracyjnej polityki UE.
Wprawdzie zgodnie z wspólnym planem wdrażania wspomnianej dyrektywy „rozporządzenie w sprawie zarządzania azylem i migracją wprowadza mechanizm solidarności obejmujący minimalne progi wynoszące 30 000 relokacji i wsparcie finansowe w wysokości 600 mln EUR na poziomie Unii, których Komisja musi przestrzegać przy obliczaniu potrzeb na dany rok” to i tak wszystkie te pieniądze będą pochodziły ze składek członkowskich i zostaną zapewne przesunięte z innych celów, jako że budżet UE świecił pustkami zanim jeszcze KE zdecydowała o wprowadzeniu dyrektywy migracyjnej. Państwa członkowskie będą mogły wybrać środki solidarnościowe relokacji: finansowe, kadrowe lub rzeczowe, co oznacza, że wsparcie to będzie symboliczne.
Powody do obaw może mieć branża hotelowa. Niewykluczone bowiem, że zostanie jej „przydzielone” goszczenie ciemnoskórych obcokrajowców, jeżeli dana gmina nie znajdzie innych miejsc.
Więzienie za ucieczkę z kraju
„W przypadku gdy osobie ubiegającej się o ochronę międzynarodową zezwolono na pobyt wyłącznie w określonym miejscu, ale osoba ta nie dopełniła tego obowiązku, nadal musi istnieć ryzyko, że osoba ta mogłaby uciec, aby można było umieścić tę osobę w detencji” – czytamy w przyjętej dyrektywie. Jest to ewidentne pogwałcenie praw i wolności migrantów, które skrzętnie wykorzystają prawnicy wnosząc pozwy – również zapewne pozwy zbiorowe – i może się okazać, że państwa członkowskie, które dopuściły się tego procederu będą zmuszone płacić wysokie odszkodowania.
Implementacja dyrektywy migracyjnej
Sam zresztą dokument implementacyjny jest niepokojący, jako że zakłada on dokonanie przeglądu i dostosowanie obecnej struktury organizacyjnej, w tym również struktur koordynacyjnych w ramach służb, pomiędzy służbami i departamentami ministerialnymi oraz na poziomie międzyresortowym, „aby upewnić się, że odpowiadają one zamierzonym celom”. „W razie potrzeby państwa członkowskie będą musiały określić i zaplanować utworzenie nowych struktur lub reorganizację usług lub rozważyć zintegrowane systemy zarządzania” – czytamy. Co to będzie oznaczać w praktyce? Przede wszystkim obciążenie polskich służb nowymi obowiązkami i zwiększenie obsady ministerialnej. Ta ostatnia a priori ma być zadaniowana w celu przyjęcia jak największego kontyngentu migrantów przesyłanych do Polski z centralnego poziomu unijnego.
„Wszyscy nielegalni migranci zostaną zarejestrowani i poddani kontroli pod kątem ich tożsamości, zagrożenia bezpieczeństwa, bezbronności i stanu zdrowia. Obejmuje to osoby zatrzymane na terytorium, które nie zostały jeszcze poddane kontroli bezpieczeństwa ani odprawie granicznej. To samo dotyczy wszystkich osób ubiegających się o ochronę międzynarodową na przejściu granicznym. Na drugim etapie obowiązkowa procedura graniczna będzie miała zastosowanie w przypadku osób, które prawdopodobnie nie potrzebują ochrony międzynarodowej, stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa lub wprowadzają władze w błąd. Rozporządzenie w sprawie kontroli bezpieczeństwa i rozporządzenie w sprawie procedury azylowej zawierają także nowe przepisy mające na celu poprawę identyfikacji bezpaństwowców” – stwierdza dokument.
Zgodnie z planem implementacji unijnej dyrektywy migracyjnej Polska będzie zobowiązana zapewnić zdolność recepcyjną, czyli „zdolność do zapewnienia materialnych warunków przyjmowania (mieszkanie, żywność, odzież, środki higieny osobistej oraz dieta dzienna, która zawsze powinna obejmować kwotę pieniężną) osobom ubiegającym się o ochronę międzynarodową, z uwzględnieniem ich gender, wieku i wszelkich szczególnych potrzeby recepcji. Oznacza to także zdolność do zapewnienia opieki w zakresie zdrowia fizycznego i psychicznego, edukacji nieletnich, działań wczesnej integracji i informacji, a także ochrony ich praw”.
Fikcja odmowy pobytu
Państwa członkowskie będą również musiały zastosować nowe przepisy, które staną się obowiązkowe, takie jak obowiązkowe procedury przyspieszone (do tej pory fakultatywne), a także bardziej rygorystyczny obowiązkowy system mający zastosowanie do kolejnych wniosków (w tym obowiązek rozpatrywania wniosków złożonych po odrzuceniu w innym państwie członkowskim jako kolejne wnioski). Będą również musiały dokonać niezbędnych dostosowań, aby uznać wniosek za w sposób dorozumiany wycofany, jeżeli wnioskodawca nie dopełni pewnych obowiązków, takich jak wymóg dostarczenia danych biometrycznych, lub zastosuje nowe pojęcie „skutecznej ochrony” do wyznaczenia bezpiecznych krajów trzecich. Co więcej, w przypadku większości bezprawnych roszczeń i późniejszych wniosków odwołanie nie będzie miało automatycznego skutku zawieszającego, co oznacza, że w przypadku odrzucenia wniosku i wydania przez sąd zezwolenia na pobyt danej osoby, władze będą mogły wyegzekwować decyzję nakazującą powrót.
„W przypadku decyzji odmownej przysługuje prawo do skutecznego środka prawnego (odwołania), który umożliwiałby pełne i ex nunc zbadanie zarówno stanu faktycznego, jak i prawnego przynajmniej przed sądem pierwszej instancji. Złożenie odwołania może wywołać automatyczny skutek zawieszający, co oznacza, że dana osoba ma prawo pozostać na czas trwania odwołania, z wyraźnie określonymi wyjątkami” – czytamy dalej. Oznacza to, że migrant będzie mógł w zasadzie bez ograniczeń odwoływać się od wyroku do czasu, aż jego wniosek o azyl zostanie przyjęty.
Legalizacja nielegalnego przemytu ludzi
„Pakt potwierdza zaangażowanie UE na rzecz poprawy bezpiecznych i legalnych ścieżek dostępu dla osób potrzebujących ochrony. Aby zapewnić realną alternatywę dla nielegalnych i niebezpiecznych podróży oraz wzmocnić partnerstwa z krajami spoza UE, w których przebywają duże populacje uchodźców, UE będzie w dalszym ciągu pomagać w zaspokajaniu rosnących światowych potrzeb w zakresie przesiedleń oraz poprawiać jakość procesów przesiedleń i przyjmowania ze względów humanitarnych” – czytamy w dokumencie implementacyjnym. Jest to ni mniej ni więcej, jak tylko zagwarantowanie, że dotychczasowe kanały migracji z nielegalnych staną się legalne. „UE opracowała cztery plany działania UE, które uwzględniają podejście całościowe do głównych szlaków migracyjnych do UE (Bałkany Zachodnie, środkowa część Morza Śródziemnego, Atlantyk/zachodnia część Morza Śródziemnego i wschodnie szlaki migracyjne). Wyznaczają one ścieżkę wspólnych środków operacyjnych mających na celu wzmocnienie współpracy z krajami partnerskimi wzdłuż tras i zwiększenie bezpieczeństwa osób w drodze” – stwierdza dokument.
„Państwa członkowskie powinny wykorzystać Pakt jako okazję do zidentyfikowania i usunięcia wszelkich luk w swoich strategiach integracji oraz zapewnienia skutecznego zapewniania praw beneficjentom ochrony międzynarodowej, również z myślą o realizacji celów i zaleceń określonych w Planie działania na rzecz integracji i Włączenia 2021-2027. Oprócz wspierania integracji na rynku pracy, zasadniczym elementem tego działania jest zapewnienie dostępu do edukacji i szkoleń, nauki języków, opieki zdrowotnej i mieszkalnictwa” – stwierdza dalej dokument. Problem w tym, że integracja tak licznych rzesz cudzoziemców będzie nie tylko generowała bardzo wysokie koszty, ale stanie się fikcją ze względu na to, iż ciemnoskóra ludność – dowodzą tego doświadczenia Niemiec, Francji i Szwecji – wcale nie chce się asymilować. Państwa członkowskie będą musiały posiadać wystarczający potencjał, aby zapewnić skuteczny dostęp do rynku pracy, równe traktowanie w zakresie warunków zatrudnienia, wolności zrzeszania się oraz możliwości kształcenia związanych z zatrudnieniem dla dorosłych, zabezpieczenia społecznego i pomocy społecznej (minimalne „świadczenie podstawowe”), opiekę zdrowotną, środki integracyjne, kształcenie i szkolenie zarówno dzieci, jak i dorosłych, uznawanie kwalifikacji i potwierdzanie umiejętności, a także dostęp do zakwaterowania, w oparciu o wysiłki poczynione podczas wdrażania przekształconej dyrektywy w sprawie warunków przyjmowania.
Zgodnie z punktem 46 rzeczonej Dyrektywy „Państwa członkowskie powinny zapewnić osobom ubiegającym się o ochronę międzynarodową niezbędną opiekę zdrowotną, świadczoną przez lekarzy ogólnych lub – w razie potrzeby – przez lekarzy specjalistów. Niezbędna opieka zdrowotna powinna być odpowiedniej jakości i powinna obejmować co najmniej opiekę w nagłych przypadkach oraz podstawowe leczenie chorób, w tym poważnych zaburzeń psychicznych, a także opiekę w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, która jest niezbędna w przypadku poważnych problemów zdrowotnych. Aby zareagować na obawy związane ze zdrowiem publicznym w zakresie zapobiegania chorobom oraz chronić zdrowie osób ubiegających się o ochronę międzynarodową, dostęp tych osób do opieki zdrowotnej powinien obejmować także profilaktykę zdrowotną, na przykład szczepienia. Państwa członkowskie powinny również móc wymagać od osób ubiegających się o ochronę międzynarodową poddania się badaniom przesiewowym uzasadnionym względami zdrowia publicznego. Wyniki badań przesiewowych nie powinny wpływać na ocenę wniosków o ochronę międzynarodową, która zawsze powinna być przeprowadzana obiektywnie, bezstronnie oraz indywidualnie zgodnie z rozporządzeniem (UE) 2024/1348”. W praktyce przełoży się to na wzrost składki zdrowotnej dla wszystkich Polaków, w szczególności zaś dla przedsiębiorców, jako że migranci składek płacić nie będą, a przecież z czegoś te usługi zdrowotne trzeba będzie sfinansować.
Anna Wiejak
Instytut Myśli Schumana