Komisja Europejska przedstawiła Strategię jednolitego rynku. Oficjalnie jej celem jest stworzenie prostszego, płynniejszego i silniejszego europejskiego rynku wewnętrznego. Dokument – jak podkreśla KE – określa działania mające na celu zmniejszenie istniejących barier ograniczających handel wewnątrzunijny i inwestycje. Problem w tym, że największe bariery w prowadzeniu biznesu pozostają w nim albo nietknięte, albo wręcz potraktowane jako cele same w sobie, natomiast sama Strategia ewidentnie jest obliczona na to, aby KE miała ścisły nadzór nad funkcjonowaniem małych i średnich przedsiębiorstw w całej Europie.
I tak Strategia jednolitego rynku koncentruje się na kilku priorytetach. Pierwszym jest likwidacja barier. Strategia, uznając potrzebę pracy nad usunięciem wszystkich barier, koncentruje się na usunięciu 10 najbardziej szkodliwych barier, do jakich zaliczają się w ocenie KE: skomplikowane zakładanie i prowadzenie działalności gospodarczej; złożone przepisy UE; brak odpowiedzialności ze strony państw członkowskich; ograniczone uznawanie kwalifikacji zawodowych; brak wspólnych norm; fragmentaryczne przepisy dotyczące opakowań; brak zgodności produktów; restrykcyjne i rozbieżne regulacje dotyczące usług krajowych; uciążliwe przepisy dotyczące delegowania pracowników do sektorów niskiego ryzyka; nieuzasadnione terytorialne ograniczenia dostaw powodujące wysokie ceny dla konsumentów. Niestety wśród szkodliwych barier w prowadzeniu przedsiębiorstw nie znalazły się: brak stabilizacji prawno-skarbowej, wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej, faworyzowanie przez struktury unijne jednych przedsiębiorstw kosztem drugich, jak mamy chociażby w przypadku branży transportowej, czy wysokie ceny energii elektrycznej, paliw i gazu związane z panującym w UE zielonym szaleństwem. Więcej nawet, w przyjętej strategii Komisja Europejska podtrzymała zarówno „zielone” opłaty, jak i założenia dyrektywy budynkowej.
Sektor usług
KE postawiła sobie za cel „wnieść nową dynamikę do sektora usług w Europie”. Podkreśla, że „usługi stanowią największą część gospodarki Europy, ale ich handel transgraniczny ulega stagnacji. Strategia koncentruje się na konkretnych sektorach usług i proponuje: przedstawienie ustawy o usługach budowlanych i nowej ustawy UE o dostawach w celu unowocześnienia przepisów zarówno w sektorze budowlanym, jak i w sektorze pocztowym i paczkomatowym”. Nie precyzuje przy tym, na czym owo „unowocześnienie” miałoby polegać. KE chce jednocześnie wesprzeć państwa członkowskie w uwolnieniu regulowanych usług biznesowych od zbędnych regulacji. Nie definiuje jednak, które regulacje uważa za zbędne.
Aby pomóc MŚP w jak najlepszym wykorzystaniu możliwości skalowania jednolitego rynku, Komisja wprowadza nową definicję małych spółek o średniej kapitalizacji (SMC), rozszerzając niektóre korzyści oferowane MŚP (SME) na te SMC. Strategia proponuje ponadto „SME ID”, internetowe narzędzie oferujące prosty sposób weryfikacji statusu MŚP. Ponadto SME Envoy Network będzie promować środki wspierające i ułatwiające działalność MŚP w handlu transgranicznym. Dokument nie podaje, jakie warunki będzie trzeba spełnić, aby otrzymać „SME ID” i czy nie będzie to się wiązało z obostrzeniami w postaci przestrzegania unijnej polityki klimatycznej i społecznej (równość genderowa i parytet genderowy). Prawdopodobieństwo, iż tak właśnie się stanie jest niestety duże.
„Namiestnik” z Brukseli
„Aby korzyści z Jednolitego Rynku stały się bardziej namacalne, ważne jest zwiększenie współwłasności politycznej z Państwami Członkowskimi” – oświadczyła Komisja Europejska. „W tym celu Państwa Członkowskie powinny wyznaczyć wysokiego szczebla przedstawiciela Jednolitego Rynku („Sherpa”), który będzie nadzorował stosowanie przepisów Jednolitego Rynku UE” – dodaje. „Bardziej niż kiedykolwiek, wspólna własność i nadanie priorytetu politycznego Jednolitemu Rynkowi i egzekwowanie jego zasad jest kluczowe. Komisja wzywa zatem Państwa Członkowskie do wyznaczenia wysokiego szczebla Sherpy Jednolitego Rynku w biurze premiera lub prezydenta, z upoważnieniem wobec wszystkich części rządu. Sherpa powinien promować stosowanie zasad Jednolitego Rynku i odgrywać aktywną rolę w zapobieganiu i rozwiązywaniu krajowych barier regulacyjnych i administracyjnych Jednolitego Rynku. Sherpowie powinni również współpracować ze sobą w celu przyspieszenia usuwania barier na Jednolitym Rynku. Aby ułatwić współpracę, Wiceprzewodniczący Wykonawczy Komisji odpowiedzialny za Jednolity Rynek lub jego przedstawiciel będzie wzywał wysokiego szczebla Sherpów Jednolitego Rynku do regularnego spotykania się” – czytamy w Strategii.
Komisja Europejska ewidentnie traktuje wspólny rynek jako swoją własność, natomiast nominowany nowy urzędnik ma zapewnić Komisji Europejskiej większą kontrolę nad państwami członkowskimi i ich gospodarkami, a także nad samymi przedsiębiorstwami, które przecież już wkrótce zostaną poddane instytucji o nazwie AMLA (pozwoli to na wymuszenie sprzedaży dowolnego przedsiębiorstwa, jeżeli organ ten uzna, iż zachodzi chociaż cień możliwości prania brudnych pieniędzy).
KE zresztą tego nie ukrywa: „Proliferacja i mnogość organów regulacyjnych i agencji może przyczynić się do heterogenicznych wymagań i złożonych procedur. Poprawa spójności i dostosowania między organami i Państwami Członkowskimi wspierałaby skuteczniejszy i mniej uciążliwy nadzór nad podmiotami rynkowymi i stosowanie odpowiednich przepisów”. Należy w tym miejscu przypomnieć, że KE nie ma żadnych prerogatyw nadanych jej traktatowo, aby sprawować nadzór nad państwami członkowskimi w obszarze gospodarki, na pewno też nikt nie przyznał jej prawa kontrolować działalności przedsiębiorców. Zaś co do kwestii swobodnego przepływu usług i handlu wystarczy zlikwidować wszystkie nałożone niezgodnie z traktatami przepisy – nie potrzeba żadnych strategii, rozrostu biurokracji, ani wprowadzania dodatkowego nadzoru.
Anna Wiejak