Ks. prof. Bortkiewicz: To nie Europa stworzyła chrześcijaństwo, ale chrześcijaństwo stworzyło Europę

„To nie Europa stworzyła chrześcijaństwo, ale chrześcijaństwo stworzyło Europę i sprzyjało jej rozwojowi” – powiedział za Janem Pawłem II ks. prof. Paweł Bortkiewicz podczas konferencji „Powołani do służby na obcej ziemi – według koncepcji Jana Pawła II, Augusta Hlonda i Roberta Schumana”, która odbyła się 4 listopada we Wrocławiu. Konferencja ta stanowiła podsumowanie tegorocznej odsłony projektu Animatorów Wizerunku Polski w Europie.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz analizując pojęcie kultury w kontekście chrześcijańskim przypomniał słynne przemówienie św. Jana Pawła II wygłoszone w 1980 roku w UNESCO. „Pojęcie kultury św. Jan Paweł II przedstawił w sposób niezwykle wyrazisty i niezwykle znaczący w swoim przemówieniu w UNESCO w 1980 roku, w Paryżu. Mówił wówczas: 'Człowiek żyje prawdziwie ludzkim życiem dzięki kulturze. (…) Kultura jest właściwym sposobem istnienia i bytowania człowieka. (…) Kultura jest tym, przez co człowiek jako człowiek staje się bardziej człowiekiem: bardziej «jest» (…). Naród bowiem jest tą wielką wspólnotą ludzi, którą łączą różne spoiwa, ale nade wszystko właśnie kultura. Naród istnieje «z kultury» i «dla kultury». I dlatego właśnie jest ona tym znamienitym wychowawcą ku temu, aby «bardziej być» we wspólnocie, która ma dłuższą historię niż człowiek i jego rodzina. (…)”. Dalej padły słowa, które w tym przemówieniu stanowią integralną część i zarazem nadającą całej treści przemówienia papieskiego szczególną moc: „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował podczas rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród – nie biorąc za podstawę przetrwania jakichkolwiek innych środków fizycznej potęgi, jak tylko własna kultura, która się okazała w tym przypadku potęgą większą od tamtych potęg. I dlatego też to, co tutaj mówię o prawach narodu wyrosłych z podwalin kultury i zmierzających ku przyszłości, nie jest echem żadnego «nacjonalizmu», ale pozostaje trwałym elementem ludzkiego doświadczenia i humanistycznych perspektyw człowieka. Istnieje podstawowa suwerenność społeczeństwa, która wyraża się w kulturze narodu. Jest to ta zarazem suwerenność, przez którą równocześnie najbardziej suwerenny jest człowiek” – mówił teolog.

W jego ocenie „te słowa zasługują na podwójną uwagę”. „Z jednej strony mamy określenie kultury, które wyraźnie nawiązuje do św. Tomasza z Akwinu – to jest to pojęcie, że kultura jest podstawowym sposobem bytowania człowieka. To jest ujęcie Tomaszowe, ale ono w realiach świata współczesnego, w dobie różnych sytuacji z jednej strony dramatycznych, takich jak chociażby wojny, z drugiej strony sytuacji związanych z globalizacją świata, z projektami multikulti, to sformułowanie, że kultura jest podstawowym sposobem bytowania człowieka, zyskuje po prostu nowe brzmienie” – zauważył.

„Tak jak wspomniałem mocy temu przemówieniu daje to świadectwo papieża zawarte w drugiej części tego cytatu. Właśnie owo świadectwo: „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów”, „zachował swoją tożsamość” ” nie biorąc za podstawę przetrwania jakichkolwiek innych środków fizycznej potęgi, jak tylko własna kultura” – to są słowa świadectwa będącego świadectwem wybitnie polskim, chociaż jak zaznaczał później św. Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość”, po tym przemówieniu podeszło do niego wielu przedstawicieli tzw. Trzeciego świata, którzy potwierdzali swoją solidarność, utożsamianie się z tą diagnozą papieską, iż suwerenność rodzi się przez kulturę” – przypomniał podkreślając, iż „suwerenność jest potwierdzona przez kulturę”.

Drugie ważne rozumienie kultury w ujęciu papieskim to jest nawiązanie wyrażone przez Jana Pawła II w jego książce „Pamięć i tożsamość”, gdzie papież ukazuje kulturę w perspektywie aktu stworzenia, a konkretnie mówiąc w formie Boskiego nakazu „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. „Papież pisał w książce „Pamięć i tożsamość”: „Czynić sobie ziemię poddaną to znaczy odkrywać i potwierdzać prawdę o własnym człowieczeństwie, o tym człowieczeństwie, które jest w równej mierze udziałem mężczyzny i kobiety. Bóg temu człowiekowi, jego człowieczeństwu, dał cały stworzony świat widzialny i równocześnie mu go zadał. Tym samym Bóg zadał człowiekowi konkretną misję: realizować prawdę o sobie samym i o świecie. Człowiek musi kierować się tą prawdą o sobie samym, aby mógł według niej kształtować świat widzialny, ażeby mógł go prawidłowo używać, nie nadużywając go. Innymi słowy, ta dwoista prawda – o świecie i o sobie – jest podstawą wszelkiej pracy, którą człowiek wykonuje, przeobrażając widzialny świat” – mówił ks. prof. Bortkiewicz.

„Papież przypomina, że ten opis przekształcania ziemi w sposób integralny wiąże się z imperatywem „Czyńcie sobie ziemię poddaną”, imperatywem danym człowiekowi przez Boga. To oznacza, że to przekształcanie ziemi nie jest działaniem dowolnym. Ono jest i powinno być działaniem podporządkowanym prawu nadanemu przez Boga, Bożemu zamysłowi ukazującemu ład i harmonię tego świata” – dodał.

Ks. prof. Bortkiewicz zwrócił uwagę, że wskutek nowoczesnych prądów filozoficznych w XX wieku mogliśmy obserwować procesy, w których naród został wcielony w państwo i zastąpiony przez jakiś mit fundamentalny, albo za sprawą pewnych koncepcji filozoficznych, zresztą związanych z tymi wcześniejszymi, obserwujemy chociażby zmierzch klasycznej idei Europy i zmierzch kategorii narodu, które przejawiają się choćby w neomarksistowskiej koncepcji idei Europy autorstwa Altiero Spinelliego. „Zauważmy, że historia XX wieku wniosła poprzez koncepcje filozoficzne, poprzez koncepcje polityczne te charakterystyczne procesy usiłujące naród wcielić w państwo i zastąpić pojęcie narodu jakimś mitem fundamentalnym, czy to o charakterze rasowym, jak w przypadku nazizmu niemieckiego, czy o charakterze imperatorskim, jak w przypadku faszyzmu, czy o charakterze utopii nowego człowieka i nowej ziemi, jak w przypadku socjalizmu” – wyliczał.

„W każdym z tych procesów filozoficznych jest rzecz bardzo istotna, mianowicie ta, że akcent w tych filozofiach pada na wolę mocy – wolę, która rodzi moc, a moc pozwala przełożyć tę wolę na czyn, pokonując opór rzeczywistości. Walka, która ma stanowić motor dziejów, ma stanowić mechanizm dziejów, ma stanowić siłę napędową rzeczywistości. W tej perspektywie, jeżeli nawet pojawia się dążenie do suwerenności, to ono oznacza walkę o rzeczy i walkę o panowanie nad nimi, a jak wskazywał Nietzsche, pragnienie władania jest większe niż pragnienie chleba” – wyjaśniał.

„Tymczasem Karol Wojtyła w zasadzie od pierwszych doświadczeń swojej młodości ukształtował w sobie przekonanie, że tym, co jedynie wyzwala człowieka od zniewolenia to nie jest wola mocy, to nie jest walka o rzecz, o panowanie, ale afirmacja obiektywnej prawdy o bycie i o dobru” – zaznaczył teolog.

Ks. prof. Bortkiewicz przypomniał słowa, jakie w 1979 roku skierował do młodzieży św. Jan Paweł II: „Kultura jest wyrazem człowieka. Jest potwierdzeniem człowieczeństwa. Człowiek ją tworzy – i człowiek przez nią tworzy siebie. Tworzy siebie wewnętrznym wysiłkiem ducha: myśli, woli, serca. I równocześnie człowiek tworzy kulturę we wspólnocie z innymi. Kultura jest wyrazem międzyludzkiej komunikacji, współmyślenia i współdziałania ludzi. Powstaje ona na służbie wspólnego dobra – i staje się podstawowym dobrem ludzkich wspólnot”.

Ks. prof. Bortkiewicz wskazywał przy tym – za Janem Pawłem II – że człowieka nie da się zrozumieć bez Chrystusa, ale i narodu i jego dziejów nie da się zrozumieć bez Chrystusa, dlatego że „Chrystus objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi”.

„To nie Europa stworzyła chrześcijaństwo, ale chrześcijaństwo stworzyło Europę i sprzyjało jej rozwojowi” – podsumował.

AW