„Zielony” bat na przedsiębiorstwa. Czy czeka nas fala bankructw?

Komisja Parlamentu Europejskiego zatwierdziła projekt ustawy uzgodniony z rządami UE, który nakłada na firmy obowiązek ograniczania swojego negatywnego wpływu na środowisko i prawa człowieka. Chodzi o dyrektywę o „należytej staranności” dotyczącą wpływu firm na środowisko.

Tak zwane zasady „należytej staranności” zobowiązują firmy do łagodzenia niekorzystnego wpływu ich działalności na prawa człowieka i środowisko, a także niewolnictwa, pracy dzieci, wyzysku pracowników, utraty różnorodności biologicznej, zanieczyszczenia i niszczenia dziedzictwa naturalnego.

Wymóg zapobiegania, eliminowania lub łagodzenia ich negatywnych skutków dotyczy także partnerów przedsiębiorstw działających na wyższym szczeblu łańcucha dostaw zajmujących się projektowaniem, produkcją, transportem i dostawami oraz partnerów na niższym szczeblu łańcucha dostaw, w tym zajmujących się dystrybucją, transportem i magazynowaniem. Oznacza to, że wprawdzie przepisy będą miały zastosowanie do spółek z UE i spoza UE oraz spółek dominujących zatrudniających ponad 1000 pracowników i osiągających obrót przekraczający 450 mln euro oraz do franczyz o obrotach przekraczających 80 mln euro, jeżeli co najmniej 22,5 mln zostało wygenerowanych z tantiem, to obejmą również znaczną część małych i średnich przedsiębiorstw będących kooperantami dużych firm. Nowe regulacje stawiają przed przedsiębiorstwami wymóg dekarbonizacji i inwestycji w energetykę odnawialną. Będą musiały one włączyć zasadę należytej staranności do swoich polityk i systemów zarządzania ryzykiem oraz przyjąć i wdrożyć plan przejściowy zapewniający zgodność ich modelu biznesowego z limitem globalnego ocieplenia wynoszącym 1,5°C zgodnie z Porozumieniem paryskim. Plan przejścia powinien obejmować określone w czasie cele przedsiębiorstwa w zakresie zmiany klimatu, kluczowe działania dotyczące sposobu ich osiągnięcia oraz wyjaśnienie, w tym liczby, jakie inwestycje są niezbędne do wdrożenia planu.

„W ramach obowiązku identyfikacji negatywnych skutków spółki powinny podjąć odpowiednie środki w celu mapowania swojej własnej działalności, działalności swoich spółek zależnych oraz, jeśli jest to powiązane z ich łańcuchami działalności, działalności swoich partnerów biznesowych, w celu określenia ogólnych obszarów, w których niekorzystne skutki występują najczęściej i są najcięższe. W oparciu o wyniki tego mapowania przedsiębiorstwa powinny przeprowadzić dogłębną ocenę własnej działalności, działalności swoich spółek zależnych oraz, w przypadku gdy jest to powiązane z ich łańcuchami działalności, działalności swoich partnerów biznesowych w obszarach, w których zidentyfikowano niekorzystne skutki wystąpienie jest najbardziej prawdopodobne i najcięższe” czytamy w przyjętym dokumencie. Oznacza to nie tylko dodatkowe koszty związane z termomodernizacją, ale również rosnącą biurokracją nakładającą na przedsiębiorstwa coraz nowe obowiązki monitorowania i mapowania posunięć swoich i swoich kooperantów. W praktyce regulacje te mogą przełożyć się na niższe pensje pracowników, gdyż „zielone” inwestycje i nowe obowiązki pochłoną krocie zasobów finansowych firm. Wiele z niespełniających norm, a nieposiadających kapitału inwestycyjnego skazanych zostanie na bankructwo.

Firmy niespełniające wyśrubowanych norm ekologicznych nie utrzymają się na rynku również z tej przyczyny, że nowe prawo wymusza na ich kontrahentach zawieszenie bądź zerwanie relacji biznesowych i współpracy jeżeli nie spełnią one warunków środowiskowych.

Przestrzegania dyrektywy ma pilnować specjalny organ nadzorczy, który w rocznym raporcie będzie analizował najpoważniejsze przypadki jej łamania. Państwa członkowskie wyznaczą organ nadzorczy odpowiedzialny za monitorowanie, prowadzenie dochodzeń i nakładanie kar na przedsiębiorstwa nieprzestrzegające przepisów. Mogą one obejmować kary w wysokości do 5% światowego obrotu netto firmy.

Spółki zagraniczne będą zobowiązane do wyznaczenia swojego upoważnionego przedstawiciela z siedzibą w państwie członkowskim, w którym działają, który w ich imieniu będzie komunikował się z organami nadzorczymi w sprawie dochowania należytej staranności. Komisja utworzy Europejską Sieć Organów Nadzorczych w celu wspierania współpracy między organami nadzorczymi.

Przedsiębiorstwa mają być „zrównoważone”

„W opracowanym przez Komisję planie celów klimatycznych na rok 2030 przedstawiono różne stopnie redukcji emisji wymagane w różnych sektorach gospodarki, choć aby Unia mogła osiągnąć swoje cele klimatyczne, we wszystkich scenariuszach konieczne jest zapewnienie znacznych redukcji. W Planie podkreślono również, że „zmiany w zasadach i praktykach ładu korporacyjnego, w tym w zakresie zrównoważonego finansowania, spowodują, że właściciele i menedżerowie firm będą traktować priorytetowo cele zrównoważonego rozwoju w swoich działaniach i strategiach”” – czytamy w dokumencie. Warto przypomnieć, że zrównoważony rozwój to również równość genderowa a także pełen dostęp do aborcji i antykoncepcji. Należy się zatem spodziewać, że Unia Europejska przychylnym okiem będzie patrzyła na kontrolowanie przez firmy życia prywatnego pracowników i skłanianie kobiet do późnego macierzyństwa ze względu na dużą wydajność w okresie najlepszym do posiadania dzieci.

Po formalnym zatwierdzeniu w głosowaniu plenarnym przez Parlament Europejski i państwa członkowskie dyrektywa wejdzie w życie dwudziestego dnia po jej opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE.

Anna Wiejak